Medycyna świętej Hildegardy (część 4)

 

 

św hildegarda
Wizjonerka, przewodniczka duchowa, pisarka, prorokini, święta i artystka w jednym, święta Hildegarda pozostaje do dzisiaj najznamienitszą niewiastą epoki średniowiecza. Zielarka, która nie została spalona na stosie, jak jej koleżanki po fachu, gdyż jak twierdzi, przekazy dostawała od samego boga.

Jako czterdziestoletnia już kobieta, usłyszała wewnętrzny nakaz:
Pisz, co widzisz, i mów, co słyszysz!
Podczas Synodu w Trewirze (1147-1148) papież Eugeniusz III publicznie odczytywał pisma Hildegardy. Wezwał ją też do obwieszczenia światu wizji, jaką otrzymała. Hildegarda napisała wówczas „Scivias” – dzieło łączące naukę o Bogu, o świecie i o człowieku. W dalszych jej książkach mowa jest o prawdziwym fitness – o dzielności i cnotach człowieka, a także o prawdziwie dobrym samopoczuciu – autentycznym dobru i szczęściu, błogosławieństwie i spełnieniu. Hildegarda pomaga nam objąć spojrzeniem całość, ukazując związki między ciałem a duszą, między różnymi sferami i siłami obecnymi we wszechświecie. Oddziaływania kosmosu na człowieka bywają błogosławione i niszczycielskie, a jednak cały wszechświat przeniknięty jest kobiecym kształtem miłości, nad którą jaśnieje oblicze Boskiego Ojca. To miłość jest spoiwem różnorodności świata. To przez nią zostajemy wezwani do uczestnictwa w całości. Kto wierzy w Boga, odnosi się do całego stworzenia wraz z wszystkim, co się w nim zawiera, z wielką czcią. Do opata w Biegiem naszych dni i lat, czasem czuwania i snu, pracy i bezczynności, oddychaniem, jedzeniem i piciem winno rządzić rozeznanie i umiarkowanie.
Tak więc wykorzystanie ziół leczniczych, staranność w obchodzeniu się z produktami spożywczymi, fachowe przyrządzanie potraw i leków mają nam pomóc w uporządkowaniu życia i w dostrzeżeniu w fizycznej warstwie świata znaków jego jedności i działania Bożego.

Wszelka troska o nasz fizyczny dobrobyt i zdrowie będzie wyzuta z istotnej treści, jeśli zaniechamy pielęgnowania duszy i dążenia do zdrowia w jego bardziej całościowym rozumieniu.
Hildegarda za pierwszorzędne i najskuteczniejsze lekarstwo uważa skruchę. Przez skruchę właśnie – przez uniżenie i wstrząs – dokonuje się przemiana całego człowieka: zrozumienie, nawrócenie i przełamanie. Pęka zatwardziałość serca, oczy nie wpatrują się już nieruchomo w pustkę. Bezwzględne szukanie siebie przemienia się w miłosierdzie.

Przez to wszystko, co robimy dla własnego zdrowia i dla dobra innych ludzi, przez wszystko, co odbieramy własnymi zmysłami i czynimy własnymi rękami, zmierzamy ku ostatecznej jedności, ku zbawieniu świata.
„Zioła obdarowują się nawzajem wonią swych kwiatów; kamień śle kamieniowi blask, i wszystko, co żyje, idzie za pierwotnym pędem do miłującego objęcia… Moje serce przepełnia pragnienie, by każdemu spieszyć z pomocą.

Dostrzegam wszelką nędzę. Stawiam na nogi ułomnych i wiodę ich ku zdrowiu. Jestem balsamem na każdy ból, a moje słowa niosą ukojenie”.

 

Od dzieciństwa niemal prawie bez ustanku dręczyłyHildegardę bolesne choroby.
Dzięki swym dziełom medycznym, intuicji lekarskiej i nadzwyczajnej empatii w odniesieniu do ludzkich trosk i niedoli zyskała sławę pierwszej teutońskiej lekarki.
Jej podejście ma charakter holistyczny. Wyleczony ma być nie tylko chory organ, ale całe ciało i dusza.

Proces leczniczy rozpoczyna się od stosownej diety, która z kolei wiązać się powinna z rozsądnym i zrównoważonym stylem życia. Jak to nie pomoże wdrażamy medykamenty, a ostatecznie zabiegi , takie jak :  stawianie baniek czy upuszczanie krwi.

Filozofia świętej opera się na wierze, że grzechy pozbawiają człowieka odporności, w którą wyposażył go Bóg. W tym świetle choroby jawią się jako próby, na jakie niebo wystawia wolę człowieka, pragnąc skłonić go do godnego życia. Zadanie sztuki medycznej polega według Hildegardy właśnie na tym, aby otworzyć mu drogę powrotu.

Jako benedyktynka Hildegarda za najważniejszą sprawę uznaje wieczne przeznaczenie człowieka – jego fizyczne zdrowie jest na drugim miejscu. Według niej Bóg oddziałuje na człowieka w sposób bezpośredni. Pomiędzy chorobami duszy a chorobami ciała nie zachodzi żadna istotna różnica. I jedne, i drugie można skutecznie leczyć jedynie pod warunkiem zmiany postawy życiowej u pacjenta.

Hildegarda apeluje do odpowiedzialności człowieka za samego siebie i własne ciało. Dotyczy to również życia duchowego.

Tak jak wszystko, co przyjmuje ciało, zostaje przeobrażone w „soki” (są cztery) niosące organizmowi chorobę lub zdrowie, tak również myśli wywołują stan równowagi i zadowolenia lub chorobę.

Człowiek, jeśli pozostanie spokojny i ufny, będzie potrafił zapanować nad chorobą i odzyskać viriditas. Viriditas oznacza dla Hildegardy to, co zielone i zdrowe. Symbolizuje duchowe i cielesne zdrowie istoty żywej. Lekarstwo ograniczone w swym działaniu do ciała, a nie obejmujące duszy, nie może być skuteczne.

Wg Hildegardy ważne jest zachowywanie właściwej miary we wszystkich rzeczach – discretio. Dlatego po jej diagnozach następują przeważnie profilaktyczne zalecenia dotyczące na przykład odpowiedzialnego obchodzenia się z ciałem i zachowywania właściwej miary w jedzeniu.
Człowiek, który odżywia swe ciało z umiarem, ma pogodne i towarzyskie usposobienie. Kto żyje, nie znając miary, popada w choroby, albowiem w sposób systematyczny przeciąża swe ciało i duszę. Dotyczy to tak samo pracy jak rozrywek, snu i czuwania,
koncentracji i odprężenia umysłu.
Dusza we wszystkim miłuje właściwą miarę. Ilekroć ciało ludzkie bez umiaru je lub pije, albo też dokonuje innych tego rodzaju rzeczy, osłabione zostają siły duszy.

Właściwa miara jest dla każdego człowieka indywidualna, jedynie on sam może ją ustalić i zaakceptować.
Niewłaściwe odżywianie się oddziałuje negatywnie na duszę i sprawia, że ciało traci harmonię, jest chore, atakowane przez destrukcyjne siły.
Każdą roślinę, rybę czy rodzaj mięsa Hildegarda klasyfikuje jako
artykuł „ciepły”, „zimny”, „suchy” lub „mokry”, i w jej rozumieniu mają zatem określone właściwość lecznicze i spożywcze.
Pożywienie winno być zróżnicowane i przyjmowane w odpowiednich połączeniach.

W czasach, w których żyła, nie znano jeszcze takich roślin jak ziemniaki, szparagi, botwina, bakłażany czy pomidory oraz kawa i herbata.
Centralne miejsce w nauce Hildegardy o właściwym odżywianiu zajmuje człowiek pojmowany jako jedność ciała, umysłu, ducha.

Zasadniczo Hildegarda odradza spożywanie surowych owoców.
Według niej większość warzyw i owoców, jeśli spożywać je na surowo, jest szkodliwa. Jedyny wyjątek stanowią podeschnięte jabłka zimowe, które przynoszą pożytek zarówno chorym, jak zdrowym.
Święta ze zbóż poleca : orkisz, jęczmień, owies, proso, żyto, pszenica.
Z owoców : jabłka, gruszki, jeżyny, daktyle, owoce dzikiej róży, orzechy laskowe, kasztany, wiśnie, migdały, owoce nieszpułki, pigwy i tarniny, orzechy włoskie.

Z warzyw : fasola, pokrzywa, rzodkiew, groch, koper, bluszczyk, kapusta, dynia, marchew, chrzan, czerwone buraki, seler i cebula.

Z mięs : mięso z jelenia i sarny, wołowinę, cielęcinę, baraninę i koźlinę, ponadto kaczki dzikie i domowe, gęsi, kury i koguty, a także dzikie gołębie.
Z ryb : pstrąg, szczupak, śledź.
Poza tym masło (z mleka krowiego), jaja (jedynie gotowane lub smażone) oraz miód, sól, cukier, lecz jedynie w umiarkowanych ilościach.

Według Hildegardy mleko, zwłaszcza w zimie, posiada właściwości lecznicze. Bardzo też sobie ceni ocet winny.
Ocet pochodzi od wina i nadaje się do wszystkich potraw.

Listę produktów używanych w kuchni Hildegardy zamykają przyprawy – goździki, czosnek, gałka muszkatołowa, kminek, cynamon oraz zioła: bazylia, bertram, koperek, pietruszka, macierzanka, melisa i hyzop.

Najważniejszymi napojami są piwo i wino.

Zdaniem Hildegardy niektóre artykuły spożywcze – obojętne: gotowane, pieczone, smażone, duszone czy surowe – są szkodliwe dla zdrowia. Są to tzw. trucizny spożywcze: węgorz, truskawki, borówki, brzoskwinie, śliwki, por i wieprzowina.

Hildegarda zastanawia się nad tym, jak i kiedy powinno się spożywać posiłki. Człowiek może nocą… spożywać te same potrawy i napoje, które spożywał za dnia, powinien jednak spożywać je na tyle wcześnie, aby przed pójściem spać miał jeszcze czas na spacer.
Zdrowemu człowiekowi zaleca ona bardzo późne śniadanie – na krótko przed południem. Potrawy winny być dostosowane do pory roku. Lepiej jest też jadać więcej mniejszych posiłków niż mniej obfitszych. Jadać należy ciepłe rzeczy.
Zimą trzeba pijać wino i piwo, latem czystą wodę. Wszystko z umiarem.
U ludzi, którzy jedzą i piją bez umiaru, krew przybiera woskowy kolor i coraz bardziej gęstnieje. A ponieważ z powodu gęstości nie może przepływać we właściwy sposób przenika ona ich ciało i skórę, doprowadza do skażenia trującym sokiem, zanieczyszcza je i wywołuje wrzody.

Padający swobodnie i miarowo na ziemię deszcz nawadnia ją i uzdalnia do wydania owoców – obrazem deszczu Hildegarda ilustruje błogosławione skutki upuszczania krwi.
Kiedy krew ulega zgęstnieniu i zanieczyszcza ciało, oddziałujące na organizm trucizny Hildegarda nazywa melancolia. Odpowiada to obowiązującej w średniowiecznej medycynie teorii czterech soków ciała (humorów), według której na ciało ludzkie składają się zasadniczo cztery elementy: krew (sanguis), zielona wydzielina żółci (cholera), czarna wydzielina żółci (melancolia) i śluz (phlegma). Zakłócenie równowagi
zachodzącej między tymi elementarni skutkuje chorobą.
Zabieg „odprowadzenia” ma pomóc w przywróceniu zachwianej równowagi. Hildegarda wskazuje możliwość zewnętrznej interwencji, jak zabiegi stawiania baniek, upuszczania krwi i przypiekania.
Kiedy naczynia człowieka pełne są krwi, należy je przez nacięcie uwolnić od szkodliwego szlamu i soku trawiennego.
Odprowadzanie krwi opisane przez Hildegardę w Causae et curae praktykowano w celach leczniczych od tysięcy lat. Upuszczanie krwi z żyły w jednym ze zgięć łokciowych stosuje się profilaktycznie przeciw schorzeniom naczyniowym.
Odprowadza się 50 do 1000 mililitrów krwi.

Hildegarda zaleca, aby po zabiegu przez trzy dni unikać ciężkich potraw, smażonego mięsa, surowych warzyw i owoców, żółtego sera, mocnego wina, a także wystawiania się na silne oddziaływanie promieni słonecznych.

Stawianie baniek jest dobre i użyteczne w każdym czasie dla odjęcia człowiekowi szkodliwych płynów i soków śluzowych.
Stawianie baniek ma na celu usunięcie nagromadzonych w tkance substancji odpadowych oraz pobudzenie cyrkulacji limfatycznej. Po bańkach nie obowiązuje żadna specjalna dieta.

Przypiekanie polega na tym, że w pobliżu bolącego miejsca lekko przypieka się skórę tlącym kawałkiem lnianej chusteczki. Powstałe w wyniku zabiegu oparzenie przez 8-12 tygodni musi pozostać niezagojone. Przez sztucznie wytworzony pęcherz uchodzą podobno z organizmu substancje toksyczne. Nie całkiem, ale przypomina to metodę Ashkara, gdzie pozbywamy się toksyn przez ranę.
Obok odtrucia, właściwego odżywiania i leczniczego postu Hildegarda zaleca również pewne naturalne medykamenty.
Zawsze bardzo precyzyjnie opisuje skład, sposób przygotowania oraz zastosowanie swych okładów, inhalacji, proszków i pigułek.
Ktokolwiek je przyjmuje, winien to czynić ostrożnie, z rozwagą i tylko z konieczności.
Trzy uniwersalne medykamenty Hildegardy, które również dzisiaj oddziałują ogólnie pozytywnie i wzmacniająco to miód gruszkowy, kuracja złotem i proszek sywesanowy.

O miodzie gruszkowym Hildegarda wyraża się w samych superlatywach jako o środku odtruwającym i oczyszczającym organizm. Pomaga na migrenę, bóle głowy i trudności z oddychaniem : „Weź gruszki, pokrój na kawałki, wyrzucając przy tym pestki, ugotuj dobrze w wodzie i rozgnieć na papkowaty mus, weź korzenia niedźwiedziego (Baerenwurz) i galgantu mniej niż korzenia niedźwiedziego, i lukrecji mniej niż galgantu, i pieprzycy mniej niż lukrecji (a jeśli nie masz korzenia niedźwiedziego, weź korzenie kopru) i zetrzyj wszystko na proszek i wymieszaj, i włóż do średnio rozgrzanego miodu, i dodaj wcześniej wspomniane gruszki, i wymieszaj wszystko dobrze.
Powyższą miksturę należy przyjmować trzy razy dziennie: rano na czczo jedną łyżeczkę od herbaty, po jedzeniu dwie, a wieczorem trzy zwykłe łyżki”.

Dla podtrzymania zdrowia, przy podagrze, skłonności do grypy i problemów żołądkowych, przy reumatyzmie, artretyzmie i zapaleniu wielostawowym – zaleca Hildegarda kurację złotem.
„Złoto jest ciepłe, ma naturę w jakimś sensie zbliżoną do słońca, jest więc jakby z powietrza. Niech więc człowiek cierpiący na podagrę weźmie złota i ugotuje je w taki sposób, aby nie było w nim żadnych zanieczyszczeń i aby nic z niego nie przepadło, a potem zetrze na proszek… Kiedy uczyni to zdrowy człowiek, zatrzyma swoje zdrowie, a kiedy chory, wyzdrowieje”.
W praktyce kuracja przebiega w sposób następujący: Należy przygotować ciasto z 1,2 g złotego proszku, dwóch łyżek mąki orkiszowej i dwóch łyżek wody. Ciasto przepołowić. Jedną połówkę zjeść pierwszego dnia na pół godziny przed śniadaniem, drugą połówkę następnego dnia piec przez 15 minut w temperaturze ok. 180 stopni i spożyć na pół godziny przed śniadaniem.

Osobom wrażliwym na zmiany pogody, o słabym krążeniu lub zbyt niskim ciśnieniu, także cierpiącym na zatwardzenie i problemy trawienne i tym, które czują się wyczerpane, Hildegarda zaleca proszek sywesanowy: „Ten proszek ludzi zdrowych utrzymuje przy zdrowiu, a chorych wzmacnia… dodaje sił i przydaje pięknych, zdrowych kolorów na twarzy, i każdemu… będzie użyteczny, kto spożywać go będzie po posiłku”.
Mieszanka składa się w czterech częściach z kopru włoskiego, w dwóch z galgantu i jednej z dyptamu. Zaleca się spożywać jedną łyżeczkę od herbaty z połową szklanki ciepłego wina 30 minut po obiedzie. To wspaniały, uniwersalny środek na migrenę i oczyszczenie krwi.

Świadome, postne wyrzeczenie się stałych pokarmów u Hildegardy wiąże się zawsze z intensywnym zwróceniem się ku Bogu.
Post zdrowotny ma według Hildegardy z Bingen działanie odtruwające, jest doskonałą metodą na pozbycie się z organizmu substancji odpadowych i niesie pomoc duszy. Rozjaśnia umysł, a zarazem jest ćwiczeniem duchowym na powrót
wiążącym człowieka mocniej z Bogiem. Efekty postu zależą od postawy człowieka, który mu się poddaje. Jakiekolwiek dobro wynika z postu jedynie pod warunkiem pozytywnego usposobienia. Podczas postu, na ile to możliwe, należy się zdystansować od zwykłych obowiązków, tak zawodowych, jak wszelkich innych. Kto zamierza pościć i oczyszczać swoje ciało przez okres dłuższy niż tydzień, powinien czynić to pod nadzorem lekarza.

Post może pozytywnie wpłynąć na procesy lecznicze przy zaburzeniach przemiany materii, reumatyzmie, podagrze, artretyzmie, nadciśnieniu i chorobach skóry.

W przypadku jakiejkolwiek innej choroby należy jednak być ostrożnym. Pościć nie powinny dzieci, kobiety ciężarne i karmiące, osoby ze schorzeniami tarczycy i układu krążenia, z nowotworami, cierpiące na cukrzycę w ciężkiej postaci, a także powyżej siedemdziesiątego roku życia.
Podczas postu organizm pochłania własne zapasy substancji odżywczych, a więc niejako odżywia się samym sobą.
Człowiek chroniony jest przed złym nastrojem, ponieważ począwszy od drugiego dnia postu mózg rozpoczyna produkcję endorfin, czyli „hormonu szczęścia” powodującego podniesienie nastroju. Traktując post jako swoiste „wiosenne porządki” w odniesieniu do duszy i ciała, Hildegarda opowiada się za tym, aby trwał 6 do 10 dni. W tym czasie należy całkowicie zrezygnować ze stałych pokarmów, natomiast bardzo dużo pić, a także raz lub dwa razy dziennie spożywać „zupę postną”.

Post zdrowotny w ujęciu Hildegardy składa się z czterech etapów. Pierwszy z nich to 3-4 dni odciążającego przygotowania.
Po dniu przeczyszczenia następuje maksymalnie ośmiodniowy czas postu. Powrót do normalnego odżywiania trwa 3 dni.
Kiedy niektórzy ludzie w przesadny sposób powściągają się od jedzenia do tego stopnia, że odmawiają swemu ciału właściwego i należnego wzmocnienia czasami zdarza się, że w ich ciele powstają gwałtowne niepokoje.

Zupa postna :
Jedną filiżankę ziarna orkiszowego gotować pół godziny z odrobiną włoszczyzny (seler, koper, marchew) na małym ogniu. Doprawić do smaku bazylią, koperkiem, bertramem lub pietruszką. Przyprawić galgantem i szczyptą soli. Przelać przez sito do dużej filiżanki i wypić na ciepło.

Napojami postnymi są: herbatka zrobiona z nasion kopru włoskiego (może być z torebki) oraz przegotowana, lekko podgrzana woda.
Na przeczyszczenie Hildegarda zaleca ciasteczka z imbiru, mąki orkiszowej, cytwaru, lukrecji i soku z wilczomlecza. Gdyby okazały się niewystarczające, należy zrobić lewatywę. Akcesoria można nabyć  w aptece.
Na wypadek możliwych przy kuracji postnej problemów z przestawieniem się układu krążenia Hildegarda proponuje wino pietruszkowe : pęczek pietruszki (8-10 gałązek) gotować przez 5-8 minut w litrze dobrego białego wina. Ziele odcedzić, a następnie dodać 1-2 łyżki octu winnego i 250 g miodu. Całość raz jeszcze szybko zagrzać i gotować przez 3-4 minuty, po czym na gorąco rozlać do sterylnych butelek. Pić 2-3 razy dziennie po kieliszku.
Duża ilość napojów oraz zupa postna sprawiają, że  rzadko pojawia się uczucie głodu. Organizm w wystarczającym stopniu zaopatrywany jest w mikroelementy. Niezachwiana pozostaje również równowaga elektrolityczna.

Post zdrowotny pomaga organizmowi w spożytkowaniu nadmiernych zapasów i pozbyciu się ubocznych produktów przemiany materii.
Z chwilą, kiedy organizm przestaje otrzymywać środki odżywcze, przestawia się na inną formę pozyskiwania energii. Przez pierwsze 24 godziny wykorzystuje własne rezerwy, pobierając z mięśni i wątroby zmagazynowane tam glikogeny, czyli łatwo zamienialne na energię węglowodany.
Następnie zostają spożytkowane zapasy białka znajdujące się w krwi – w małych i dużych naczyniach krwionośnych- a także w wątrobie, trzustce i jelitach. Po około dwóch dniach postu organizm dobiera się do rezerw tłuszczowych.
Pierwszym widocznym tego objawem jest spadek wagi.
Zdrowotne działanie postu polega przede wszystkim na tym, że energia, normalnie wydatkowana na przerób codziennego pożywienia, może być teraz wykorzystana do pozbycia się z organizmu ubocznych produktów przemiany materii oraz do jego odtrucia. Wątroba, płuca, nerki, pęcherz, jelita i skóra zaczynają wydalać zbyteczne substancje. Krew zostaje oczyszczona z toksyn i niezdrowych pozostałości rozpadu komórek, ulega rozcieńczeniu i lepiej dociera do wszystkich zakątków krwiobiegu. Serce pracuje lżej, rozpuszczają się zatory blokujące przepływ krwi, zbyt wysokie lub zbyt niskie ciśnienie powraca do normy.
Pierwsze posty najlepiej przeprowadzać w grupie. Wspólnie z innymi łatwiej pokonać momenty trudności i kryzysów.
Ważną sprawą jest również zabezpieczenie się przed zimnem, gdyż w czasie postu organizm funkcjonuje na „minimalnym płomieniu” i człowiek szybciej marznie. Ciepła odzież i termofor to istotne akcesoria takiej kuracji w naszych warunkach klimatycznych.
Należy zachowywać się naturalnie i iść za tym, czego domaga się organizm. Kto czuje się zmęczony, niech śpi; kto chce się ruszać, niech z umiarem uprawia sport.
Post zdrowotny nie jest dietą czy kuracją odchudzającą: przede wszystkim chodzi o wewnętrzne oczyszczenie.

Post to zdyscyplinowanie ciała i wejście na wyższy poziom duchowy. Zachodzące podczas postu procesy zwiększają wydolność umysłu i pozytywnie oddziałują na stan duchowy człowieka.
Jeśli chcemy być zdrowi, musimy usłyszeć głos naszej duszy! – upomina Hildegarda. Praktycznym środkiem wiodącym do tego celu jest medytacja. Do skupienia i uspokojenia umysłu potrzeba spokojnego i niezbyt jasnego miejsca. Siadamy na ziemi wygodnie, ale w pozycji wyprostowanej. Odzież powinna być niekrępująca, swobodna. Należy zwrócić uwagę na oddychanie i czynić to w sposób rozluźniony i swobodny.
Przy wdechach i wydechach koncentrować się za każdym razem na jednej myśli – najlepiej ujętej w krótkie, zapadające w pamięć frazy. Wybrane zdania winny pozostać z nami przez cały czas postu.

Podczas postu spożywanie dużej ilości napojów to konieczność. Od tego zależy sukces całego przedsięwzięcia.
Hildegarda wypowiada się w tej kwestii jednoznacznie:
Albowiem gdyby człowiek… nie pił, stałby się umysłowo i cieleśnie ociężały. Nie uzyskałby dobrego soku dla krwi, a w
związku z tym nie mógłby dobrze trawić.
Również w tym przypadku Hildegarda odwołuje się do właściwej miary. Spożywanie zbyt dużej ilości napojów podczas jedzenia również nie służy człowiekowi i przeszkadza w trawieniu. Organizm składa się w 70 procentach z wody. Ten poziom winien być utrzymywany. Jeśli człowiek pije normalnie i nadmiernie nie wypoci z siebie wody, dzienna utrata płynów wynosi ok. 35 mililitrów na kilogram wagi ciała. Człowiek o wadze 70 kilogramów traci więc ok. 2,4 litra płynów.
Jeśli pijemy mniej, to dla zachowania bilansu wodnego organizm musi również mniej wydalać. Oszczędza wodę a to prowadzi do jego niewłaściwego funkcjonowania. Jeśli więc wydalane płyny nie są w sposób systematyczny uzupełniane, mogą się pojawić takie przypadłości, jak kamienie nerkowe i żółciowe, zaparcia, zaburzenia krążenia. Może też dojść do procesów kurczenia się chrząstki między kręgami oraz w stawach.

Normalne pożywienie (bez napojów) zawiera 0,5 do 0,75 litra płynów. Podczas postu dostarczamy ich organizmowi o tyle mniej i dlatego musimy je czymś zastąpić. Tylko przy odpowiednim poziomie płynów w organizmie może następować szybkie i efektywne rozpuszczanie i wypłukiwanie substancji toksycznych. Dla zachowania kontroli ilości spożywanych w ciągu dnia napojów dobrze jest już rano przygotować
sobie całodzienną porcję herbatki koprowej. Można też uzupełniać termos świeżym płynem, odnotowując na kartce ilość wypitego płynu. Wieczorem cała dzienna porcja co najmniej 3 litry  musi być wypita. Herbatkę spożywamy tak jak posiłki porcjami, na przykład wtedy, gdy burczy nam w żołądku.
Komu herbatka koprowa czy przegotowana woda stała się nieznośna, może wyjątkowo napić się soku z warzyw lub owoców w dużym rozcieńczeniu, z wodą mineralną ubogą w potas i o niewielkiej zawartości dwutlenku węgla.

Na etapie odtrucia i oczyszczenia nie należy bowiem bez potrzeby narażać organizmu na działanie agresywnych kwasów warzywnych i owocowych.

Post dzieli się na dni odciążającego przygotowania, post właściwy i dni powrotu.

Dieta: Pijemy dużo herbatki koprowej. Rezygnujemy z białka zwierzęcego na rzecz lekkostrawnych i czysto roślinnych potraw, takich jak chleb pełnoziarnisty, ryż pełnoziarnisty, ziemniaki, sałatki. Zamiast śniadania jemy do południa jedynie trochę owoców.
Przygotowujemy się psychicznie do postu. Odrywamy się od codziennego wiru wydarzeń. Ograniczamy kontakty, lekturę gazet, korzystanie z telewizji i radia.

Pierwszy dzień postu jest zarazem dniem przeczyszczenia. Używamy do tego celu ciasteczek imbirowych.
W okresie bezpośrednio poprzedzającym post zdrowotny zmieniamy sposób odżywiania.
Dieta: Na śniadanie kilka jabłek, w południe zupa postna i herbatka koprowa.
Pierwszego ranka spożywamy tylko jedno ciasteczko imbirowe, ewentualnie z łykiem wina pietruszkowego. Jeśli to nie poskutkuje, następnego ranka zjadamy dwa ciasteczka. Jeśli i to pozostanie bez efektu, trzeciego dnia robimy wlew. Nawet wtedy, kiedy człowiek nic nie je, bakterie jelitowe wytwarzają dziennie około 50 gramów produktów odpadowych, które należy wydalić. W okresie przygotowania dobrze jest oddawać stolec raz dziennie, a podczas postu właściwego wystarczy co dwa dni.

Po przeczyszczeniu rozpoczyna się ośmiodniowy post właściwy. Rano nie należy zbyt szybko wstawać. Najpierw zjedzmy ciasteczko imbirowe i pozostańmy jeszcze chwilę w łóżku.
Na śniadanie pijemy herbatkę koprową lub kawę z ziarna orkiszowego. Przez dwa pierwsze dni postu właściwego możemy jeszcze normalnie pracować, potem już ograniczamy wysiłek, dając organizmowi więcej czasu na odpoczynek. W południe i wieczorem wypijamy małymi łyczkami nie za gorącą zupę postną.
Po południowym i wieczornym posiłku kładziemy się na pół godziny do łóżka z okładem z umoczonego w gorącej wodzie i lekko wyżętego ręcznika frotte. Należy go sobie umieścić na górnej części brzucha i dodatkowo położyć na nim gorący termofor. Wilgotne ciepło okładu wspiera wątrobę, największy gruczoł wydzielania wewnętrznego, w jej intensywnych wysiłkach mających na celu odtrucie organizmu. Następnie udajemy się na spacer ułatwiający trawienie.
Należy być posłusznym sygnałom płynącym z organizmu i o właściwej porze kłaść się spać do rozgrzanej pościeli.

Dni powrotu to trzy dni następujące po poście właściwym, podczas których znowu przyzwyczajamy się do normalnej diety. Jednocześnie winniśmy stopniowo podejmować wysiłek fizyczny.
Dieta pierwszego dnia: Na śniadanie jabłko pieczone przez 30 minut w piecu na średnim ogniu. Można je posypać cynamonem. Na posiłek południowy i wieczorny w dalszym ciągu zupa postna, ale tym razem już bez odcedzania ziaren i warzyw. Tę stałą zawartość należy dokładnie przeżuć.
Dieta drugiego dnia: Dzień rozpoczynamy od wzmacniającego śniadania. 50 gramów płatków orkiszowych zmieszać z 400 mililitrami wody. Dorzucić jedno małe, pokrojone jabłko oraz po szczypcie galgantu, cynamonu i bertramu.
Całość zaciągnąć łyżeczką miodu i gotować 3 minuty. Przed spożyciem można jeszcze dosypać łyżkę stołową babki.
Również na posiłek południowy przewidziany jest orkisz w postaci risotta lub zupy orkiszowej. Można też wypić rosół z kurczaka. Na kolację przygotowujemy chleb orkiszowy z wegetariańskim smarowidłem i odrobiną masła lub kawałeczkiem kurczaka czy indyka.
Tygodniowy post według receptury Hildegardy oczyszcza organizm i duszę z chorobotwórczych elementów.
Dieta trzeciego dnia: Tego dnia można już jeść niemal normalnie, spokojnie smakować jedzenie w mniejszych, lecz częstszych porcjach rozłożonych na cały dzień. Jeszcze przez jakiś czas należy zrezygnować z potraw ciężkostrawnych, takich jak wieprzowina, kiełbasy czy produkty z dużą zawartością tłuszczu.
Przy lekkich zaparciach podczas dni powrotu trzy razy dziennie przyjmować po jednej łyżeczce ziarna babki ze szklanką wody. Ziarno włożyć do ust i natychmiast popić wodą. Ziarno dla spęcznienia wymaga sporej ilości płynu, dlatego należy je obficie popijać.

Dodaj komentarz